sobota, 28 września 2019

Natura inspiruje

Witajcie! Przychodzę do Was dzisiaj z projektem wykonanym na urodziny bliskiej osoby. Nie miałam totalnie ani pomysłu, ani weny do stworzenia kartki, więc poszłam na całość i pracowałam... na kawałku drewna!
Przycięty plaster wyszlifowałam i pokryłam bejcą. Gdy wyschła, zaczęłam zabawę. Za pomocą masek naniosłam pasty strukturalnej, dalej bawiłam się dużo chlapaniem, używając kilku kolorów rozwodnionej farby. W efekcie końcowym za wiele z tej pierwszej części nie rzuca się w oczy, jest to jednak też forma ćwiczenia i kompozycji, i "umiejętności malarskich hehe. Następnie przyszła kolej na tekturki ze SnipArtu i wykrojnikowy wianek. Wszystko potraktowane zostało tuszami z Latarnii Morskiej (brąz) oraz Archival Ink (pomarańcz). Dla urozmaicenia dodałam gazę. Zaczęłam układać foamiranowe kwiaty (do zobaczenia TUTAJ), wykrojnikowe liście, barwione także tuszem Archival Ink (zieleń) i małe różyczki. Aby napis (SnipArt), ozdobiony folią do srebrzeń (Itd. Collection) był dobrze widoczny, to kawałki papieru zwinęłam w ruloniki i pomalowałam pod kolor listków. Na sam koniec dodałam polakierowanego kotka i kwiatki wycięte z arkusza od Mintay by Karola, metalowe ozdoby i kropki metaliczną farbą.
Pracę zgłaszam na te wyzwania: #23 Liście, listki, listeczki, #60 Drewno, #48 Tekturka po przejściach.
Muszę przyznać, że pracochłonne zajęcie, ale ile radości tworzenia przy tym! Oprócz tego, to zawsze  nowe kreatywna przygoda. Jak Wam się podoba? Osobiście myślę, że jeszcze nie raz będę pracować na drewnie. Kochani, bardzo, bardzo Wam dziękuję za Wasze słowa, komentarze, odwiedziny. Jesteście sporą motywacją 😃 Życzę Wam dobrej, słonecznej niedzieli i zdrowia, bo teraz wszyscy łapiemy przeziębienia. Uściski!
                                                                                                               Ann













sobota, 21 września 2019

Kwieciście

Witajcie! Muszę Wam powiedzieć, że foamiran skradł moje serce. Tak przyjemnie mi się z nim pracuje! Opis nie za długi, bo i materiałów dużo nie potrzebowałam. Siedziałam w tym tygodniu i po prostu tworzyłam w każdej wolnej chwili coś po trochu. Sama jestem zaskoczona, że bez wykrojników można wykonać takie cudeńka. Mam ze trzy papierowe szablony, odrysowuję od nich płatki, potem traktuję je pastelami olejnymi (a leżały nieużywane już kilka lat! teraz mają swoją drugą szansę hehe) no i formuję na żelazku. Pręciki na chwilę obecną też robię sama, używam do tego białego kordonka, pasty strukturalnej piaskowej i farb. Poisencje natomiast, jak zapewne zauważyłyście, wykonałam z papieru technicznego, na mokro formowałam i dodałam półperełki/ styropianowe kuleczki. Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za rady i kursy, są mega pomocne. Szczególnie dziękuję Eli, która mi podesłała kilka kolejnych tutoriali.
Który "model" najbardziej się Wam podoba? Mi osobiście niebieskie, wiadomo... ;)






Pręciki z kordonka i pasty:


A tutaj moja dotychczasowa produkcja razem. Jak kolorowo 😊


Na dzisiaj to tyle, jeśli chodzi o robótki. Czas na wyniki rozdania. Dziękuję wszystkim za zgłoszenia, a tymczasem książka pt. "Tatarka" leci do... numerka 9, czyli Aliny :) Gratuluję i proszę o przesłanie adresu do wysyłki na ann.goldwin@gmail.com. Czekam do trzech dni, po ich upływie losuję kolejną osobę, jeśli zwycięzca się nie zgłosi.
Moi drodzy, czy u Was też już taka listopadowa temperatura? Słońce świeci, liście jeszcze nie brązowieją, w końcu mamy ciągle astronomiczne lato, lecz pogoda jak zwykle nam szaleje... Wszytko to sprawia, że zaczynam myśleć o ozdobach bożonarodzeniowych, bo jakby nie patrzeć już TYLKO trzy miesiące haha! Dobrego dnia Wam życzę!
                                                                                                        Ann

wtorek, 17 września 2019

"A ja jestem rudy lis..."

Dzień dobry moi drodzy! Mogę się założyć, że wielu z Was w dzieciństwie czytało wiersze Jana Brzechwy. Może kilka dalej pamiętacie? "Na straganie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy...", "Chwaliła się raz rzepa przed całym ogrodem...", "Entliczek pentliczek, czerwony stoliczek..." Ach, wspaniale się wspomina konkursy recytatorskie. Teraz jak mam wygłosić coś na forum klasy, z pamięci to od razu wszystkiego zapominam! W ten szary wtorek przychodzę do Was z radosną i barwną karteczką nawiązującą do jednego z rymów Brzechwy, pt. "Lis"


Rudy ojciec, rudy dziadek,
Rudy ogon to mój spadek,
A ja jestem rudy lis,
Ruszaj stąd, bo będę gryzł!

Mój rudawy zwierzak gryźć nie zamierza, przysiadł sobie tylko pośród liści. Bardzo mi się podoba kompozycja, jaką uzyskałam na kartce za pomocą barwionej na brązowo gazy, sizalu oraz wykrojnikowych listków cieniowanych tuszami Ranger Archival Ink. Ta kartka to mieszanka i próbka moich nowych nabytków, muszę Wam powiedzieć :) Zakupiłam sobie przydasi to teraz korzystam. Tak na pierwszy ogień poszła przepiękna kolekcja papierów Autumn Leaves od Galerii Papieru. Arkusiki pochlapałam beżową i żółtą farbą, dodałam scrapki liści od SnipArtu (także pocieniowane), pozłacane styropianowe kuleczki oraz ostatnio zrobione różyczki. Są one minimalnie za duże, za "wysokie", ale kolorystycznie pasowały mi do pracy. Po cichu mogę zdradzić, że tworzy się następna partia, korzystam z Waszych rad i polecanych kursów :) Centrum kartki stanowi mały portret liska, który narysowałam w oparciu o motywy na papierach kredkami ołówkowymi. Pracę zgłaszam tutaj na wyzwanie.
Jak oceniacie kartkę? I w sumie ciekawsze pytanie, lubicie lisy? Czy wolicie jakieś inne leśne zwierzęta? Dziękuję Wam bardzo za pozostawione słowo, rady i polecane kursiki. Zachęcam Was jeszcze do zapisania się do rozdania, macie czas do północy 20 września. Dobrego dnia Wam życzę!





czwartek, 12 września 2019

Na przekór nadchodzącej jesieni

Witajcie! Na przekór nadchodzącej jesieni będę dzisiaj tworzyć kwiaty. Takie było moje postanowienie tego ranka. Zakupiłam nieco foamiranu w sklepie Od A do Zet i na razie, za pomocą prostych szablonów zrobiłam kilka małych kwiatków. Do cieniowania użyłam pasteli olejnych Pentel. Myślę, że kwiatki nadadzą się do kilku kartek okolicznościowych. Tylko oczywiście trzeba będzie zrobić ich trochę więcej. Następny raz na warsztat będę musiała chyba wziąć poinsecje... Jeśli bawicie się foamiranem i macie jakieś triki, tutoriale, porady dla żółtodziobów ;) to jestem otwarta na sugestie.
Ach, zaczął się na dobre rok szkolny i momentalnie zaczynamy cierpieć na chroniczny brak czasu. Chociaż wiecie, nie mam co narzekać tak naprawdę, bo na szczęście jestem jeszcze rocznikiem bez reform, tj. liceum trzyletnie. Wbrew pozorom to pracy niewiele, tylko widmo majowej matury i nadchodzącego dorosłego życia nieco przytłacza... Ale tym będzie się czas martwić później, bo przychodzę z małą niespodzianką. Jest to (wreszcie!) mój setny post, więc dziękując za to, że jesteście ze mną, że czytacie moje wpisy, zostawiacie miłe słowo, ogłaszam rozdanie z książką.

"Malowniczy dworek w podlaskich
 Bujanach, noc świętojańska
 i siła tradycji, która jest dobrym duchem,
 ale czasem także przekleństwem pokoleń.
 Piękna historia o mocy przyjaźni
 i różnych odcieniach miłości."

Tak głosi napis na okładce "Tatarki", książki autorstwa Renaty Kosin, którą możecie zdobyć. Spośród osób, które do 20 września skomentują poniższy post rozlosuję jeden egzemplarz lektury. Nagrodę funduję ja i wysyłam tylko na terenie Polski. Możecie wziąć poniższy banerek do siebie, niech więcej osób się bawi :) Czekam na Wasze rady na temat kwiatków z foamiranu i zgłoszenia do rozdawajki. Miłego dnia moi drodzy!
                                                                                                      Ann




wtorek, 3 września 2019

Kompozycja na fiolecie

Witajcie! Tytuł dziwny, bo i praca nietypowa. Czasami człowieka najdzie ochota coś namalować, pobawić się mediami i po prostu powstaje coś takiego... Obraz jest drobnym upominkiem dla przyjaciela. Mam nadzieję, że mu się spodoba i będzie zdobił nowe mieszkanie.
Do pracy wykorzystałam głównie wszelakie resztki, ścinki, a także stemple, maski, a co za tym idzie szablony.Wspomniany fiolet to to mgiełka od Stamperii, na zlocie w Katowicach pokusiłam się o jej kupno. Jest bardzo fajna, ale "rozprysk" duży no i ciężko się zmywa (nawet z moich palców, więc wiecie, chodzę czasami z dłońmi w purpurowe kropki hehe). Za to pochwalę się, że inspirując się różnymi artystami namalowałam te pseudo liście i kwiaty. Papier akwarelowy, takie same kredki oraz czarny cienkopis. Polecam, bo przyjemne i namaluje to nawet ktoś taki jak ja! 😃 Obrazek zdobią pionowe drewniane paski, więc czemu nie zgłosić by go TUTAJ  na wyzwanie?
Dziękuję za Wasze odwiedziny i dobre słówka, miłego dnia moi drodzy!

                                                                                                          Ann