Mój rocznik liczy niewiele osób, około czterdziestu, do tego kilkanaście osób towarzyszących i kilkoro nauczycieli. Stąd przydzielono nam nie za dużą, ale piękną salę, gdzie po tradycyjnym polonezie bawiliśmy się do rana. Ale ja będę tęsknić za próbami i tym całym przygotowywaniem... Przed balem wszyscy panikują, czy na pewno się uda, skąd sukienkę wziąć, garnitur, czy buty pasują, czy zdążymy program artystyczny przygotować? Koniec końców wszystko i tak się jakoś udaje, zdarzają się drobne wpadki, które potem wywołują tak naprawdę uśmiech na twarzy. Ja miałam taką samą sukienkę jak rówieśniczka na przykład. W pierwszej chwili gdzieś tam było nam szkoda, ale szybko obie o tym zapomniałyśmy, zresztą mało kto to zauważył. Co najbardziej zapamiętam? Wspólne wygłupy i popisy podczas tańca. No i przede wszystkim to, jak mój kochany na mnie patrzył... 💙
Ja sama miałam niewielki udział w bezpośrednich przygotowaniach do studniówki, ale nie byłabym sobą, jakbym czegoś nie zmajstrowała. Wpadłam na pomysł bukiecika dla mnie i butonierki dla mojego partnera. Sama frajda, bo oczywiście foamiran i nożyczki poszły w ruch. Do tego pozłociłam złotą farbą i jej! całość ślicznie się mieniła. Ozdoby, które przygotowałam posyłam na wyzwanie TUTAJ, w końcu to element stroju na imprezę 😄
Nie myślałam, że tak dobrze zapamiętam studniówkę, a tym bardziej, że będzie mi tak szkoda, że mam ją tylko raz! Nic no, będą następne warte zapamiętania wydarzenia w życiu. Jutro kończą się u nas ferie, znowu wracamy do codziennego rytmu. Teraz w sumie ostatnia, choć długa prosta przed egzaminami. Cała rzecz w rym, żeby umieć wszystko ze soba pogodzić: naukę, hobby, czas z rodziną, przyjemne z pożytecznym. Trzymajcie kciuki, żeby był zapał 😉 Chcę też wreszcie zajrzec do Was, popatrzeć, co też pięknego tworzycie. Mi jakoś wena kartkowa opadła, ale gdzieś mi chodzi LO po głowie... Wszystko w swoim czasie, tym, co dotrwali do końca posta bardzo dziękuję. Także dziękuję jak zawsze za Wasze odwiedziny i słowa. Wszystkiego dobrego moi drodzy!
Ann
💙